Tegoroczna Noc Muzeów na terenie powiatu kościańskiego upłynęła pod znakiem historii. W Kościanie zwiedzać można było Muzeum Regionalne oraz Izbę Pamięci w szpitalu neuropsychiatrycznym, a w powiecie pałac w Racocie i gorzelnię w Turwi.
Jak co roku chętnych na spotkanie z lokalną kulturą i historią w sobotni wieczór połowomajowy nie brakowało. Od godz. 19.00 dostępna była izba poświęcona historii Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie, a także pałac w Racocie i gorzelnia w Turwi. Zwiedzanie tych dwóch ostatnich miejsc odbywało się w grupach pod okiem przewodników - w Racocie dr. Emiliana Prałata, a w Turwi Grzegorza Koniecznego.
Z kolei w godzinach 20.00-24.00 czynne było kościańskie muzeum. Wieczór rozpoczął dyrektor placówki, Dariusz Kram od otwarcia wystawy "160 lat kolejnictwa na ziemi kościańskiej". -
Dotarliśmy do szeregu map archiwalnych, dlatego chcieliśmy przybliżyć wygląd dworców i linii kolejowych, które były na ziemi kościańskiej w najstarszym okresie, czyli od połowy XIX w. Natomiast opowiadanie tej historii kończymy mniej więcej w latach 30., przed wybuchem II wojny światowej - wyjaśniał dyrektor Kram.
Przedstawione plany dotyczą głównej linii kolejowej Poznań-Wrocław, którą otwarto w 1856 r., a także krótszych linii Kościan-Gostyń, Kościan-Grodzisk, Czempiń-Śrem oraz linii wąskotorowych. Ponadto na wystawie zgromadzono liczne pamiątki związane z koleją. Pochodzą one z Muzeum Kolejnictwa w Kunowie, od prywatnych zbieraczy, a także z archiwów w Lesznie i w Poznaniu.
Poza czasową wystawą w muzeum otwarte dla zwiedzających były wszystkie stałe ekspozycje. Dużym zainteresowaniem cieszyła się tradycyjnie diorama prezentująca Kościan z początku XVIII w. O jej szczegółach opowiadali pracownicy placówki, wyświetlany był także pokaz multimedialny prezentujący historię kościańskiego grodu. Z kolei do najmłodszych kierowana była "Legenda o kościańskim sukienniku Mikołaju". Dzieci, które bardzo licznie pojawiły się w muzeum, chętnie brały również udział w warsztatach ceramicznych prowadzonych pod okiem instruktorki Doroty Borowiak, a także oddawały się zabawie w prahistorycznej wiosce.
Największe zainteresowanie wśród zwiedzających wzbudziły jednak niedostępne na co dzień piwnice ratusza oraz wieża zegarowa. Z uwagi na wąskie przejścia na wieżę jednocześnie mogło wejść jedynie kilka osób, stąd trzeba było odstać w kolejce nawet kilkadziesiąt minut, by się do niej dostać.
Podczas zwiedzania prezentowana była historia ratusza,. Jego budowa rozpoczęła się w 1791 r., a ukończona została dwa lata później. -
Obecny ratusz był wielokrotnie przebudowywany, jeszcze przed wybuchem I wojny światowej zmieniono tu całkowicie układ komunikacyjny - wyjaśniał Kamil Biernacki. -
Obecny budynek nie był też pierwszym ratuszem, wcześniej istniała kamienica ratuszowa znajdująca się w północno-zachodniej pierzei Rynku, czyli w miejscu, gdzie obecnie znajduje się bank PKO.
Sporo emocji wśród dorosłych i dzieci wzbudzało niewielkie pomieszczenie w piwnicy pełniące w przeszłości funkcję celi. W czasie okupacji więziono w nim zakładników w celu utrzymania spokoju w mieście. Grożono bowiem, że za jednego zabitego Niemca, życie straci przynajmniej 10 Polaków. Podobne cele znajdowały się w kilku innych punktach miasta, m.in. w budynku sądu. W innym pomieszczeniu piwnicy znajduje się obecnie magazyn, w którym zgromadzono najstarsze znaleziska archeologiczne z terenu ziemi kościańskiej. Piwnica miała też być tym jednym z tajemniczych przejść podziemnych łączących strategiczne punkty miasta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz