Mniej skarg na zadymienie w Kościanie

Wbrew obawom trwający sezon grzewczy nie obfituje w częste przypadki zgłoszeń dotyczących zadymienia i prawdopodobnego spalania odpadów. W ubiegłym roku Straż Miejska w Kościanie podjęła 18 czynności związanych z kontrolowaniem palenisk.

Tegoroczny sezon jesienno-zimowy, z uwagi na drożyznę i wzrost cen opału, rodził obawy o znaczne pogorszenie jakości powietrza w mieście. Patrząc na liczbę zgłoszeń dotyczących podejrzenia spalania odpadów, kościaniacy w mniejszym stopniu niż w latach poprzednich skarżą się na zadymienie i nieprzyjemny zapach z kominów.

W 2022 r. strażnicy miejscy w Kościanie podjęli zaledwie 18 czynności związanych z kontrolowaniem palenisk w budynkach mieszkalnych. Poza jednym, rażącym przypadkiem spalania odpadów w piecu kaflowym, pozostałe kontrole nie wykazały istotnych naruszeń. Świadczy o tym fakt, iż w ciągu całego roku nie nałożono ani jednego mandatu. Jedna kontrola, podczas której stwierdzono palenie drewnem o wilgotności przekraczającej zalecane 20 proc., zakończyła się udzieleniem pouczenia. Kontrole palenisk realizowane są przede wszystkim na podstawie zgłoszeń od mieszkańców oraz w trakcie patrolu, gdy strażnicy sami zauważą podejrzane zadymienie.

Z roku na rok maleje liczba systemów grzewczych przyczyniających się do powstawania smogu. – W ciągu ostatnich kilku lat na terenie Kościana wymieniono bardzo dużo kopciuchów. Wielu mieszkańców skorzystało z możliwości pozyskania dotacji i pozbyło się starych kotłów węglowychwyjaśnia Maciej Szymczak, komendant Straży Miejskiej w Kościanie. – Dobry skutek przyniosły też prowadzone przez strażników kontrole palenisk. Ponadto wzrosła świadomość na temat szkodliwości palenia odpadami.

Niestety nadal zdarzają się osoby, które zupełnie nie liczą się ze zdrowiem innych. W ubiegłym roku na terenie Kościana mieliśmy do czynienia z rażącym przypadkiem spalania odpadami w piecu kaflowym. Miało to miejsce w nieruchomości na osiedlu Gurostwo. Podczas kontroli przeprowadzonej 1 grudnia strażnicy miejscy pobrali z pieca kaflowego próbkę do badań laboratoryjnych. – Raport z wynikami otrzymaliśmy tuż przed świętamimówi komendant Maciej Szymczak.Muszę przyznać, że dawno nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której pobrana próbka wskazywałaby na aż tak wysokie przekroczenie dopuszczalnych norm. W przypadku niektórych szkodliwych pierwiastków, takich jak: miedź, ołów, cynk, tytan nawet o kilkaset procent. Jako potencjalne źródło pochodzenia wskazano w raporcie na pigmenty farb, lakierów, emalii, tworzyw sztucznych, tkanin, tuszy drukarskich, żywice poliestrowe laminatów i sklejek oraz elementy elektryczne.

Ze względu na skalę zjawiska i szkodliwość czynu strażnicy podjęli decyzję o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu. Właścicielowi nieruchomości, który palił w piecu szkodliwymi substancjami grozi grzywna do 5 tys. zł.