Zamknij

Gorąca sesja rady

23:48, 07.04.2017 Maciej Sibilak Aktualizacja: 20:45, 06.04.2021
Skomentuj
Nadspodziewanie burzliwy przebieg miało ostatnie posiedzenie Rady Miejskiej Kościana. Nie zabrakło słownych utarczek i wzajemnego dogryzania. sesja_rady_miejskiejPrzed rozpoczęciem obrad kościańscy radni uczcili chwilą ciszy pamięć niedawno zmarłego Stefana Kaczmarka, radnego trzech kadencji Rady Miejskiej Kościana w latach 2002-2014. Następnie radny Bronisław Frąckowiak złożył wniosek formalny o wycofanie z porządku obrad projektu uchwały w sprawie zmiany statutu Gminy Miejskiej Kościan i przekazanie go do Komisji Statutowej, w celu uzupełnienia o propozycje złożone przez klub Porozumienie Samorządowe Teraz Kościan. W zarządzonym głosowaniu Rada nie przychyliła się do wniosku radnego. Bronisław Frąckowiak wrócił do sprawy podczas rozpatrywania projektu zgłaszając szereg szczegółowych poprawek. W odpowiedzi na ten obszerny materiał przewodniczący Komisji Statutowej, Teodor Kubacki złożył wniosek o skierowanie projektu wraz ze zgłoszonymi poprawkami do dalszych prac w komisji. Tym razem radni zgodzili się odroczyć omawianą uchwałę. Podczas sesji przyjęto m.in. roczne sprawozdanie z działalności Straży Miejskiej w Kościanie, Rady Społecznej Ośrodka Rehabilitacyjnego i Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorczości. Jednym z najważniejszych punktów sesji było uchwalenie autopoprawki do uchwały budżetowej na 2017 r. Najwięcej emocji wzbudziły kwestie poruszone przez radnych opozycji w pytaniach skierowanych do burmistrza i wolnych wnioskach. Dwie z nich zakończyły się gorącą dyskusją. W jednym z pytań radny Zbigniew Bernard zgłosił wątpliwości natury etycznej co do łączenia stanowiska burmistrza z jednoczesnym piastowaniem funkcji zastępcy przewodniczącego Stowarzyszenia Porozumienie Ziemia Kościańska przez Michała Jurgę. - Czy to wypada, aby burmistrz pełnił tak wysokie stanowisko w stowarzyszeniu, które zwraca się do miasta o różne środki finansowe? - pytał radny Bernard. - Stowarzyszenie, którego jestem członkiem nie otrzymywało żadnych dotacji z Urzędu Miasta. Nigdy też się o takie środki nie starało - wyjaśniał burmistrz Michał Jurga. - Jeśli podejmuje się pan oceny moralnej mojego członkowstwa w stowarzyszeniu PZK, pozwolę sobie przyłożyć tę samą miarę w stosunku do pana, radnego i osoby pełniącej funkcję przewodniczącego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, która startuje i wygrywa przetarg na usługi ratownicze na kościańskim basenie. Osobiście nie widzę w tym nic złego, ale idąc tym tokiem rozumowania, który pan przedstawił, można by zadać pytanie, czy jest to etyczne. Niech pan sobie na to odpowie. - Moje pytanie nie było podyktowane złośliwością, a jedynie troską o piastowany przez pana urząd i mieszkańców - odpowiedział Zbigniew Bernard. - Proszę nie porównywać mnie, radnego opozycji do pełniącego władze wykonawczą burmistrza. Po tej wymianie zdań głos zabrał radny Wiktor Rudawski, który skrytykował radnych PZK za nieobecność na spotkaniu władz miasta z mieszkańcami ulic Wiśniowej i Czereśniowej, poświeconemu m.in. uregulowaniu statusu tych ulic. - Przez waszą nieobecność było mi wstyd przed mieszkańcami ulicy Czereśniowej i Wiśniowej. Czy sprawy tych ludzi was nie interesują? Co macie na swoje usprawiedliwienie? Wy ich po prostu zlekceważyliście - mówił Wiktor Rudawki. - Od piętnastu lat mieszkańcy sami utwardzali tę drogę za własne pieniądze. Miasto nie zrobiło nic, aby im pomóc, a płacą takie same podatki jak przy Balcera i Kaźmierczaka. - Tym demagogicznym wystąpieniem radny Rudawski, na półtora roku przed wyborami, rozpoczął kampanię mającą na celu zdeprecjonowanie radnych. Proszę nie mówić, że miasto nie zrobiło nic w sprawie mieszkańców tych ulic, bo to nieprawda - odparł burmistrz Jurga. - Temat ten był wielokrotnie przedmiotem naszych dyskusji i również radni PZK są dobrze zorientowani w problemach tych mieszkańców. Po to wyznaczamy kolejne spotkanie, aby wspólnie poszukać rozwiązania. Na kolejne uwagi radnego Rudawskiego nawiązujące do nieobecności radnych na spotkaniu z mieszkańcami do dyskusji włączył się Piotr Ruszkiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej Kościana. - Chciałbym zwrócić uwagę, że pańską rolą nie jest rozliczanie radnych z nieuczestniczenia w spotkaniach. My pana nie rozliczamy z nieobecności na komisjach spraw społecznych, a było ich kilka, z których nie próbował się pan nawet usprawiedliwić. Przez 16 lat byłem na wszystkich sesjach Rady Miejskiej, opuściłem tylko jedno posiedzenie komisji, a było to spowodowane chorobą córki. Dlaczego nie rozliczy pan z nieobecności radnego Zbigniewa Bernarda? Jeszcze nigdy w historii rady i samorządu nie zdarzyło się, aby któryś z radnych aż pięć razy z rzędu nie był obecny na sesji Rady Miejskiej. W odpowiedzi na tę uwagę głos zabrał radny Zbigniew Bernard. - Doskonale pan wie, że usprawiedliwiałem swoje nieobecności, które związane były z moimi obowiązkami służbowymi. Proszę nie posługiwać się tym przykładem, bo jest to bardzo niegrzeczne. - Nikt by tego panu nie wypominał, gdyby pański kolega, radny Rudawski, nie rozliczał z nieobecności innych radnych - dodał przewodniczący Ruszkiewicz.
(Maciej Sibilak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%