Oprócz niego do zarządu klubu weszło jeszcze dwóch członków: powołany na stanowisko wiceprezesa Michał Dominiczak i Łukasz Żak. Igor Rudawski w swoim pierwszym wystąpieniu po objęciu nowej funkcji podziękował członkom klubu za wybór i skierował wiele ciepłych słów po adresem ustępującego prezesa. Potem odniósł się do bieżących problemów Obry. - W pierwszej kolejności musimy podjąć działania aby wyciągnąć klub z kryzysu, w którym się znalazł. Wymagać to będzie porozumienia z burmistrzem - mówi nowy prezes - Chciałbym się też zwrócić do obecnych na sali rodziców, których dzieci trenują w naszym klubie. Bez mocnej drużyny seniorów, nie będzie silnej młodzieży. Igor Rudawski poinformował też odwieszeniu treningów grup młodzieżowych, żywiąc nadzieję że będą one nadal kontynuowane przy wsparciu miasta.
Nadzwyczajne zebranie wyborcze zwołano w związku z decyzją burmistrza o cofnięciu dotacji miejskiej dla klubu za lata 2017 i 2018 i odmówieniu podpisania umowy na 2019 rok. Stało się tak na skutek kontroli przeprowadzonej w klubie w ubiegłym roku. Stwierdzone nieprawidłowości dotyczyły m.in. nieskładania sprawozdań z realizacji zadań publicznych w terminie, błędów w opisie rachunków i faktur, niepotwierdzenia faktu prowadzenia przez klub wyodrębnionej dokumentacji finansowo-księgowej.
- Bezpośrednim powodem zwołania nadzwyczajnego zebrania wyborczego jest wyjście naprzeciw oczekiwaniom burmistrza dotyczącym zmian personalnych i sposobu funkcjonowania klubu - mówi Tomasz Brink, ustępujący prezes Obry Kościan. - Nie chcemy zaogniać relacji z miastem, stąd po wydaniu decyzji o cofnięciu dotacji ograniczyliśmy się do lakonicznych komentarzy. Ubolewamy jednak, że na dwa tygodnie przed rozpoczęciem rundy wiosennej, nasz start w rozgrywkach IV ligi stanął pod znakiem zapytania. W naszej ocenie, a także w opinii współpracującej z nami kancelarii, błędy i zaniedbania, których się dopuściliśmy nie są aż tak rażące, by skutkowały tak daleko idącymi retorsjami. Decyzja burmistrza w żadnym punkcie nie kwestionuje zasadności poniesionych wydatków. Jest tam szereg zarzutów odnoszących się w dużej mierze do błędów formalnych.
Współpracująca z Obrą kancelaria złożyła odwołanie od decyzji burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Zdaniem prawników, władze miasta nie mogą odmówić podpisania umowy z klubem, jeśli podjęto takie zarządzenie na podstawie pozytywnie rozstrzygniętego konkursu, nawet w sytuacji, gdyby stwierdzono - mówię teraz czysto teoretycznie - nieprawidłowości w roku poprzednim - wyjaśnia Tomasz Brink.
W ślad za rezygnacją prezesa i członków zarządu do dymisji podała się także komisja rewizyjna. Wcześniej podjęto uchwałę w sprawie udzielenia absolutorium zarządowi klubu za rok 2018.
Odwołanie prezesa i zarządu klubu było jednym z warunków stawianych przez burmistrza na spotkaniu z głównym sponsorem klubu Janem Ludwiczakiem. Oprócz tego magistrat domagał się podpisania umowy z profesjonalnym biurem księgowym oraz przeprowadzenia wewnętrznej kontroli przez komisję rewizyjną.
- W dniu dzisiejszym małymi kroczkami dochodzimy do tego, czego oczekiwał pan burmistrz - mówi radny Wiktor Rudawski, członek klubu i mediator w sporze. - Mam nadzieję, że ten konflikt pomiędzy miastem a zarządem klubu skończy się pozytywnie. Wszystkim nam na tym zależy. Tu nie ma przegranych ani wygranych. Nikt nie chce iść na wojnę z miastem, naszym największym sponsorem, którego szanujemy, ale wymagamy też zrozumienia dla naszej działalności.
Podczas walnego zebrania powołano nową Komisję Rewizyjną, na czele której stanął ponownie Waldemar Łuczkowski. Przygody z klubem nie zamierza też kończyć Tomasz Brink, który będzie teraz pełnił rolę pełnomocnika do spraw pierwszego zespołu z ramienia Jana Ludwiczaka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz