Po zgłoszeniu o pożarze w poniedziałek, na miejsce zostały wysłane jednostki PSP z Kościana oraz okoliczne zastępy Ochotniczych Straży Pożarnych. - Po przyjeździe strażaków na miejsce stwierdzono, że nie ma tam już typowo ognia, jednak z jednej ze składowanych palet wydobywa się dym i były oznaki pożaru. Strażacy zabezpieczyli więc teren wokół i sprawdzili czy nie ma kolejnych zadrzewi ognia. W pobliżu znajdowały się bowiem metalowe pojemniki mogące stanowić zagrożenie - informuje Dawid Kryś, oficer prasowy PSP Kościan.
Na miejsce przybyła także specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Poznania, a nawet w godzinach późnowieczornych Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Policji w Poznaniu. Przy użyciu robota i specjalistycznego sprzętu jednostka chemiczna zidentyfikowała bowiem znajdujące się w różnych pojemnikach takie substancje jak azotany czy fosforan, które w kontakcie z oparami dymu mogą tworzyć mieszaninę wybuchową. Specjalistyczne jednostki zabrały część materiałów do zneutralizowania. Działania zostały wznowione we wtorek, by wykluczyć jakiekolwiek zagrożenie.
Zakład, w którym doszło do pożaru jest nieczynny od 2019 roku. W poprzednich latach wybuchało w nim kilka pożarów. Obecnie jednak znajdują się w nim nadal kontenery z różnymi substancjami. Wyspecjalizowane instytucje prowadzą działania, by wyegzekwować utylizację składowanych materiałów, ale procedury się przeciągają.
Fot. KP PSP Kościan
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz