Według osoby zgłaszającej urządzenie wskazało poziom 200 ppm trującego gazu. Strażacy po kilku minutach byli na miejscu i udali się do mieszkania. Tymczasem kobieta z trójką dzieci czekała na przyjazd ratowników w mieszkaniu sąsiadów.
Jeszcze przed przybyciem ratowników lokal przewietrzono, więc początkowe pomiary nie wykazały obecności czadu. Strażacy postanowili jednak przeprowadzić ponowny pomiar po uruchomieniu gazowego pieca. Tym razem okazało się, że detektor tlenku węgla wskazał wartość kilkudziesięciu jednostek, a poziom wskazań szybko rósł.
Równolegle oceniając stan zdrowia mieszkańców stwierdzono, że konieczne będzie wezwanie zespołu ratownictwa medycznego w celu przebadania przez lekarza. Ostatecznie podjęto decyzję o przewiezieniu kobiety i dzieci do kościańskiego szpitala.
W grudniu 2018 roku, gdy w wyniku zatrucia śmierć poniosło dziecko do strażaków zgłosiło się wiele osób, prosząc o pomoc we właściwym zabezpieczeniu swoich domów i mieszkań przed "cichym zabójcą".
W 2019 roku spośród wszystkich 52 zdarzeń związanych z podejrzeniem wystąpienia tlenku węgla o zagrożeniu informowały czujki. W 26 przypadkach potwierdzono zagrożenie. Najważniejsze jednak jest to, że do szpitala trafiało zaledwie kilka osób, które nie miało objawów zatrucia, ale konieczne było przeprowadzenie badań kontrolnych. Taka statystyka to bez wątpienia jeden z efektów wspólnych działań prowadzonych razem z samorządami, jednostkami OSP, a także mediami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz