Zbigniew Waleryś był już w przeszłości gościem kościańskiej książnicy. W 2016 r. podczas "Narodowego czytania" czytał fragmenty "Quo Vadis". Tym razem głównym celem jego wizyty było zdradzenie niektórych tajników produkcji historycznej "Korona królów", w której wcielał się w rolę karczmarza Samuela. - To była bardzo ciężka praca. Codziennie musiałem wstawać o 5.00, a zdjęcia zaczynały się o 7.30 w specjalnym studio w Warszawie. Na planie spędziłem dwa lata, w moim wieku było to już zbyt męczące - przyznał aktor.
Podczas spotkania była mowa nie tylko o "Koronie królów", ale gość wspominał także swoją pracę w innych filmach i serialach oraz w teatrze. Przeplatał również wątki osobiste, dzieląc się własnymi spostrzeżeniami na temat życia. "Kochaj teatr w sobie, a nie siebie w teatrze" - takie zdanie Zbigniew Waleryś usłyszał kiedyś od jednego ze swoich mistrzów i tej maksymy stara się trzymać zachowując pokorę w zawodzie, która jest niezbędna. - Aktorstwo to jest harówka, a dojść do czegoś można tylko ciężką pracą - powiedział gość.
Spotkanie przebiegało w sympatycznej i swobodnej atmosferze, zgromadzeni śmiało wyrażali swoje uwagi dotyczące polskiego kina i teatru, a także zadawali pytania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz